Dom Pomocy Społecznej prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a`Paulo w Wolsztynie potrzebuje wsparcia. Prowadzące go siostry ogłosiły zbiórkę na zakup nowego samochodu. Ale to nie jedyna potrzeba. – Jest ich więcej – przyznaje siostra dyrektor Anna Buziak, która od roku kieruje placówką.
Bus to jedno, a remonty – drugie. Obie kwestie są jednak ważne, dlatego siostra Anna Buziak, po sukcesie festynu rodzinnego, planuje już imprezę z okazji pożegnania wakacji. W międzyczasie lifting przechodzi też ogród na posesji Domu Pomocy Społecznej. – Chcemy otworzyć nasze bramy i częściej zapraszać gości – wyjaśnia siostra dyrektor.
I
Wracając do samochodu – ten, z którego korzystają seniorzy – Mieszkańcy DPS-u ma już 13 lat. – Jest mocno wyeksploatowany, bo używamy go prawie codziennie – przyznaje siostra. Tłumaczy, że seniorzy jeżdżą nie tylko do lekarzy czy specjalistów, ale i do sanatoriów, czy na wycieczki i spotkania integracyjne. Zdarzają się też inne wypady jak grzybobranie czy odpust w Wieleniu, czy realizacja codziennych zakupów. – Bo chcemy dać naszym podopiecznym szansę na miłe spędzenie czasu – wyjaśnia siostra Anna Buziak. Nie ukrywa, że nowy samochód musi mieć niezbędne udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Przede wszystkim dwa miejsca na wózki inwalidzkie, by nie trzeba było przesadzać na fotel osób z trudnościami w poruszaniu się. Ale koszt takiego auta nie jest mały, bo wynosi około 300 tys. zł. Do tego dochodzą inne potrzeby Domu Pomocy Społecznej, jak niezbędne remonty. Nie wspominając o ogrodzie, choć w tej materii pomogło gospodarstwo Brudło z Jaromierza, z czego niezmiernie cieszy się siostra Buziak i mieszkańcy DPS.
II
– Zapytaliśmy, czy nie mają kilku niepotrzebnych roślin. Nie spodziewaliśmy się takiej pomocy. Trzeba było jechać aż trzy razy, żeby zapakować wszystko – uśmiecha się siostra. I podkreśla, że dzięki temu udało się poczynić pierwsze kroki do stworzenia miejsca dla naszych seniorów na świeżym powietrzu. Jednak nadal pilnymi potrzebami są remonty w środku budynku. – Mieliśmy kontrolę z Urzędu Wojewódzkiego, który zalecił, by siedem łazienek dostosować dla osób niesamodzielnych – mówi siostra Anna. Wyjaśnia, że piętro przygotowano wcześniej dla podopiecznych, którzy sami radzą sobie z higieną osobistą. – Niestety coraz częściej trafiają do nas seniorzy, którzy potrzebują w łazience opiekuna – mówi. I precyzuje, że w planie jest taka modernizacja łazienek, by można było do nich wjechać wózkiem inwalidzkim. Ale to nadal nie koniec potrzeb remontowych, bo trzy oddziały potrzebują odświeżenia- odmalowania. – Dlatego, jeżeli ktoś chciałby nas wesprzeć, to będziemy bardzo wdzięczni. Dobro ofiarowane ze szczerego serca zawsze wraca. Może nie zawsze od razu, ale wraca. Modlimy się do św. Józefa za wszystkich naszych przyjaciół i darczyńców – podkreśla siostra Anna.
III
Obecnie pod opieką personelu DPS są 82 osoby, w tym czterech mężczyzn, bo od stycznia placówka przyjmuje nie tylko kobiety. Obecnie na liście oczekujących na przyjęcie są trzy osoby. – Codziennie odbieramy po kilka telefonów z zapytaniami o wolne miejsca. Zainteresowanych kierujemy do ośrodków pomocy społecznej, które pomagają dopełnić formalności – mówi siostra dyrektor, podkreślając, że gdy po raz pierwszy przyjechała do Wolsztyna była zachwycona zieleniom w mieście, choć wcześniej przez ponad trzy lata pracowała w szpitalu w Gdyni. – Z okien na ostatnim piętrze było widać morze, ale jakoś mnie to nie pociągało. Wolsztyn to małe miasto, ale podoba mi się tutaj. W ciągu ostatnich kilku miesięcy poznałam wielu ludzi o dobrych sercach, a przede wszystkim personel, z którym jest mi dane codziennie współpracować – zaznacza. I dodaje, że bardzo jej zależy na otwarciu bram, a szczególnie bram ludzkich serc i integracji seniorów z innymi instytucjami, jak również z sąsiadami i mieszkańcami okolicy. Jesteśmy również otwarci na pomoc ze strony wolontariuszy, których zapraszamy do współpracy.
Pomóc można TUTAJ