Finał wybuchu gazu w Wilczu jest tragiczny. Nie udało się uratować najbardziej poszkodowanego – 34-letniego Łukasza – Toczył bardzo trudną walkę, niestety, los nie pozwolił mu jej wygrać… – informuje jego siostra przyznając, że rodzina potrzebuje pomocy finansowej.
Do tragedii doszło przed tygodniem w murowanym domu będącym własnością gminy Wolsztyn. Mieszkali w nim rodzice z dwoma dorosłymi synami. Jak relacjonowali sąsiedzi, wszystko wydarzyło się w mgnieniu oka. – Był huk, potem tylko kłęby dymu – opowiadali, nie ukrywając, że ruszyli na ratunek, zastając na miejscu ranną kobietę, a w środku dwóch mężczyzn. Stan jednego z nich był poważny, co skutkowało tym, że ratownicy zabrali go do szpitala, podobnie jak kobietę, jego matkę. I choć była nadzieja na ratunek, to Łukasz nie przeżył. – To niesamowicie bolesna strata – informuje jego siostra, publikując w internecie apel o wsparcie i podkreślając, że rodzina straciła wszystko, co posiadała, a część budynku uległa zawaleniu.
Musimy być silni
– Najgorszy jest fakt, że mój trzydziestoczteroletni brat Łukasz doznał ogromnych oparzeń ciała. Przez kilka dni toczył w szpitalu bardzo trudną walkę o życie. Niestety, bezlitosny los nie pozwolił mu jej wygrać – przyznaje, dodając, że to nie koniec złych wieści. – Kolejnym ciosem jest fakt, że moja mama Ewa również poważnie ucierpiała na zdrowiu. Doznała 40 proc. oparzeń ciała II stopnia i obecnie przebywa w szpitalu – informuje córka. Tłumaczy, że podczas eksplozji w domu przebywał też jej tata i brat Patryk. – Tata także został przetransportowany do szpitala, jednak jego stan pozwolił, by mógł on już go opuścić. Obecnie wraz z moim bratem Patrykiem zatrzymali się u mnie – zaznacza, podkreślając, że nieszczęście, które spotkało rodzinę nie miało prawa się wydarzyć. – Ciągle zadajemy sobie pytanie, czemu taka dola nas spotkała. Mamy jednak świadomośc, że czasu nie da się cofnąć. I chociaż życie naszej rodziny nigdy nie będzie wyglądało tak, jak przed pechowym dniem, to wiemy, że musimy być silni – zaznacza kobieta.
Liczy się każda pomoc
Rodzina potrzebuje pomocy finansowej, stąd w internecie utworzono zbiórkę pieniędzy. Do wtorku (22.08.) ponad setka osób wpłaciła blisko 10 tys. zł. Ustawiony cel zbiórki to 40 tys. zł. Rodziny bez wsparcia nie pozostawiła gmina Wolsztyn. Jak informuje burmistrz Wojciech Lis otrzyma ona mieszkanie zastępcze, które obecnie jest remontowane, co potwierdza dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Paweł Gmerek. – Wytypowaliśmy już mieszkanie, znajduje się w Obrze. Wymaga jednak prac remontowych, dlatego wszystkie siły tam przerzucamy, by rodzina jak najszybciej mogła się wprowadzić – zaznacza Paweł Gmerek. A siostra zmarłego Łukasza apeluje, by ludzie dobrej woli wsparli jej rodzinę w tak trudnym czasie. – Każda, nawet najmniejsza pomoc, będzie miała wagę złota – podkreśla.